Stadion piłkarski im. Ramóna Sáncheza Pizjuána to obiekt należący do Sevilli FC. Powstał w 1957 r., zastępując Estadio Nervion. Zwany jest też La Bombonerą (bombonierką), acz nazywany jest tak znacznie rzadziej, ponieważ La Bombonera to również zwyczajowa nazwa Estadio Alberto J. Armando, obiektu należącego do Boca Juniors.Stadion mieści się na Alei Eduardo Nato, tuż przy dzielnicy Nervion (stąd też nazywany jest czasem La Bombonera de Nervión).
Obiekt został nazwany na cześć Ramóna Sáncheza Pizjuána, prezesa Sevilli, który rozpoczął budowę stadionu, ale zmarł w 1956 roku zanim jeszcze wybudowano stadion. Grunty pod stadion zostały wykupione już w 1937 roku, ale trzeba było poczekać aż do 1954, by podjąć pierwsze kroki w kierunku jego budowy. W konkursie wyłoniono architekta – Manuela Muñoza Monasterio, tego samego, który wraz z Luisem Alemanym Solererem zaprojektował legendarny stadion im. Santiago Bernabéu. Po śmierci Pizjuána, jego następca, niemniej słynny Ramon de Carranza, położył „pierwszą cegiełkę” 2 grudnia 1956 roku.
Inauguracja stadionu odbyła się 7 września 1958 roku spotkaniem między Sevillą FC a Realem Jaén zakończonym remisem 3-3. Jednak stadion nie był jeszcze ukończony! Prace dokończono dopiero w 1974 roku za prezesury Eugenio Montesa Cabezy, zamykając liczbę miejsc w 77 tysiącach.
W 1982 roku Hiszpania była gospodarzem Mistrzostw Świata. Na Ramón Sánchez Pizjuán rozegrano spotkania pierwszej rundy między Brazylią a ZSRR i półfinał między RFN i Francją.
Również na naszym stadionie rozegrano finał Pucharu Europy między Steauą Bukareszt a FC Barcelona, wygraną w karnych przez rumuńską drużynę.
Ciekawostką jest, że kadra Hiszpanii nigdy nie przegrała na tym stadionie – na 22 rozegrane spotkania 19 zostało wygranych, a 3 zakończyły się remisem. Sama Sevilla przegrała u siebie w rozgrywkach europejskich dopiero w sezonie 2006/2007 w fazie grupowej Pucharu UEFA w meczu przeciw AZ Alkmaar.
Z okazji Mistrzostw Świata w 1982, przy okazji remontu stadionu stworzono mozaikę przy stadionie upamiętniającą to wydarzenie oraz zmniejszając pojemność stadionu do 70 500, a potem 66 tysięcy.
Ostatni remont stadionu został przeprowadzony w latach 90′, by uzyskać certyfikat FIFA – zmniejszono wtedy liczbę miejsc do 45 500 (liczbę tą utrzymując to dzisiaj), czyniąc Estadio Ramón Sánchez Pizjuán ósmym co do wielkości obiektem sportowym w Hiszpanii, po Camp Nou w Barcelonie, Santiago Bernabéu w Madrycie, Estadio de la Cartuja w Sewilli, Estadio Mestalla w Walencji, Vicente Calderón w Madrycie, Benito Villamarín z Sewilli oraz Estadi Olímpic Lluís Companys w Barcelonie.
Dane:
Otwarcie: 7 września 1958 roku
Wymiary: 105 m na 70 m
Architekt: Manuel Muñoz Monasterio
Koordynaty: 37°23’2.63″N 5°58’13.80″W
Sanchez Pizjuan to nie największy, ale uznawany za jeden z najbardziej „gorących” stadionów w Hiszpanii. Kibice zgromadzeni w stolicy Andaluzji potrafią zadbać o wspaniałą atmosferę, w szczególności podczas derbów z Betisem.
Dział został opracowany przez Ghostieta
Musisz być zalogowany, żeby móc dodawać komentarze |
https://przewidywa.sport.blog/ – dobre typy z kursami ponad 500 ktore wchodza
wczoraj trafili kurs 100 i skan juz na blogu
Dobry, solidny mecz w naszym wykonaniu od samego poczatku. Wlasciwie wszyscy na rownym, dobrym poziomie. Oby to byl zwiastun powrotu do lepszych wynikow.
Tremoulinas zakończył karierę.
Franco powinien strzelić na 0-2, ale jak zwykle „przywirtuoził” i musiał pokiwać w polu karnym.
Kuuuu Vazquez… jaka pierdoła
Jak grali do tej pory? Dopiero włączyłem
Na szczescie liga w tym sezonie jest dziwna, bo jest rowny, slaby poziom i nie ma nawet kto nas dogonic. Bede sie upieral zeby patrzec na Valencie i Sociedad, oni realnie moga nas jeszcze dogonic.
Klucz to szybko sie pozbierac, wyleczyc kontuzjowanych, bo mamy teraz niezly maraton. Dochodzi LE (byc moze zostanie potraktowana ulgowo, bo priorytetem LM), zaraz Villarreal, Barcelona, Valencia i bedziemy wiedziec na czym stoimy.
Nie mielismy wiekszych kryzysow od sierpnia (tylko raz przegralismy 2x pod rzad we wrzesniu). Kilka osob przewidywalo ze bedzie ciezko z waska kadra dobrze grac/miec wyniki caly sezon, wiec nie wiem skad zdziwienie.
Nie przesadzajcie. Nadal jestesmy faworytem do zajecia 4 miejsca. W kazdym sezonie mamy wiekszy kryzys gdzie kilka meczow z rzedu nie potrafimy wygrac, wygladamy slabiej fizycznie od rywali. I to samo dzieje sie wlasnie teraz.